niedziela, 29 sierpnia 2010

na początek

Na początek kilka słów wprowadzenia. Nasz dom, ten który chcemy zbudować już istnieje.... Stoi od ponad 20 lat i nigdy nie został do końca zbudowany. Straszy pustymi oknami, brzydkim blaszanym dachem i z roku na rok wygląda gorzej. Mógłby wystąpić jako główny element scenografii horroru. Ale teraz będzie lepiej - mamy nadzieję... My, to znaczy Mama, Tata i Nela. Mama to ja, Tata to T., Nela to Nela - ma 5 lat, chodzi do przedszkola i jest naj.... dziewczynką na świecie, dla swoich rodziców oczywiście.

Właścicielami naszego "cuda" zostaliśmy trzy lata temu i od tego czasu próbujemy przewalczyć formalności. Fakt, że nie mieliśmy do tej pory wielkiej motywacji, ale od sześciu miesięcy zależy nam bardzo. Chyba dojrzeliśmy po prostu. Nela powinna rozpocząć naukę z własnym biurkiem we własnym pokoju i w ogóle przyda nam się więcej miejsca. Czas zacząć! A zacząć musimy od rozbiórki prawie całego domu - oprócz fundamentów. Chociaż i te nie wszystkie pozostaną na swoich miejscach. Zgodnie z prawem dom nie istnieje, będzie budowany od początku i musi też zachować wymagane odległości od granicy działki. Kilka ścian będzie trzeba przesunąć.

Postanowiłam udokumentować wszystkie etapy naszej budowy. Kiedyś przeczytamy te wpisy z uśmiechem i nostalgią. A Nela będzie miała świetną pamiątkę. Postaram się na bieżąco opisywać wydarzenia związane z realizacją projektu "budowa". Zrobiłam kilka zdjęć przed rozpoczęciem rozbiórki. Po powrocie z wakacji(na początku października) zaczynamy. Więc to ostatnia okazja na ich zrobienie.


Tu ujęcie od frontu. Wejście i taras.


Z tyłu - mały taras od strony jadalni.


I kawałek środka - wejście, w tej chwili układ jest inny niż w naszej nowej koncepcji.